Oczywiste jest, że refundacja okularów powinna być poprzedzona wizytą u okulisty. Lekarz, któremu złożymy wizytę powinien mieć podpisany kontrakt z NFZ. Po stwierdzeniu przez lekarza, że musimy używać szkieł korekcyjnych otrzymamy od niego zaświadczenie, które ten fakt potwierdzi.
Z otrzymanym od lekarza zaświadczeniem możemy zgłosić się do pracodawcy z wypełnionym wnioskiem, aby zrefundował nam zakup szkieł korekcyjnych. Kwota, którą otrzymamy jako refundację od pracodawcy nie jest uregulowana żadnymi przepisami.
Dlatego przyjęto umownie, że koszty refundacji przez pracodawcę powinny być równoważne z kosztem pracy optyka i jednocześnie pokryć koszt szkieł korekcyjnych. Taką praktykę podyktowało życie. Ceny oprawek są bardzo różne, nierzadko bardzo wysokie. Zastosowanie takiej zasady zwracania kosztów poniesionych przez pracownika na zakup okularów ma chronić pracodawcę przed koniecznością refundacji bardzo drogich oprawek.
Informację, jaką dokładnie kwotę otrzymamy od pracodawcy i zasady jej przyznawania, każdy pracodawca powinien określić w wewnętrznym regulaminie firmy. Najczęściej pracodawcy zwracają koszt standardowych, najtańszych szkieł i oprawek. Jeżeli zależy nam na droższych oprawkach i szkłach, różnicę musimy pokryć sami.
Nie tylko okulary
W 2011 roku Ministerstwo Finansów dopuściło za zgodą Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej możliwość stosowania przez pracowników pracujących przy monitorze soczewek kontaktowych. Jest to jednak możliwe tylko wtedy, kiedy stosowanie szkieł kontaktowych w zastępstwie okularów zalecił okulista. Musi być w tym przypadku spełniony jeszcze jeden warunek: pracownik musi mieć taką wadę wzroku, której korekcja nie jest możliwa przy pomocy szkieł korekcyjnych. Istnienie takiej wady musi oczywiście zostać potwierdzone przez odpowiedniego okulistę. W przeciwnym razie nie ma co liczyć na refundację.
Krzesimir Łęcki
okulista;
jego motto:
"Ciemne okulary nie zakryją prawdy... "